Będzie krótko i na temat, bo od głębszej analizy sewilskich barów będzie mój andaluzyjski e-book gastronomiczny, w którego pisania jestem w trakcie. W tym tekście znajdziesz 5 tradycyjnych barów w Sewilli w lokalizacji na terenie centrum.
Tradycyjne bary w Sewilli
Barów w Sewilli jest ponad 1000, a w centrum miasta po prostu się od nich roi. Ja sama mam kilkadziesiąt takich, które lubię i odwiedzam mniej lub bardziej regularnie. Dlatego wybór nie jest prosty, ale w tym tekście chcę ci pomóc zacząć przygodę z sewilską kuchnią, dlatego wybierając te konkretne miejsca kierowałam się:
- Lokalizacją – centralną, w pobliżu ważnych atrakcji, tak żeby nie trzeba było bardzo zbaczać z typowych tras osób które przyjeżdżają do Sewilli.
- Kuchnią – w karcie każdego z tych barów jest możliwie dużo dań tradycyjnych, bardzo lokalnych.
- Barowością – czyli są to bary z ograniczoną liczbą miejsc, takie w jakich jadają sewilczycy. Niektóre mają bardzo mało stolików siedzących lub nie mają ich wcale.
- Wystrój – wiadomo, to robi atmosferę, więc wybrałam miejsca które maja ciekawy wystrój.
- Cenami – ceny są umiarkowane, nie są to najtańsze miejsca w mieście, ale w każdym można zjeść za bardzo rozsądną cenę. Ceny w tych miejscach są bardzo zbliżone.
No dobrze to teraz do rzeczy. Klikając w nazwę baru w nagłówku link odeśle cię od razu do lokalizacji miejscu.
Sama do tego miejsca mam spory sentyment, bo to był pierwszy bar do którego zabrali mnie Sewilczycy na spróbowanie szpinaku z ciecierzycą (espinacas con garbanzos) i salmorejo. Dziś karta się trochę zmieniła a salmorejo i tutejszy szpinak czasem są a czasem nie. Ale dalej to miejsce warto odwiedzić. Specjalizują się w kuchni z prowincji Sewilla, nie znajdziesz więcej tutaj owoców morza poza mejillones (mule) ale będzie ośmiornica i trochę dorsza. Przygotowują tutaj znakomite mięsa, zwłaszcza policzki wieprzowe (carrillada iberica) i małe mięsne kanapeczki (pringa). Poza tym to jedno z nielicznych miejsc w Sewilli gdzie znajdziesz sałatkę (ensaladilla) z karchochem.
To miejsce uwielbiają sewilczycy zwłaszcza ci, którzy wybierają się na corridy, bo arena jest tuż za rogiem. Nie ma tu wiele miejsca do siedzenia, za to jest opcja zarezerwowania stolików na zewnątrz. W Antonio Romero warto spróbować szynek (jamon iberico) i pysznego suszonego tuńczyka (mojama de atun). Zamawia się je na talerze do podziału, najlepiej między 3-4 osoby. Poza tym to jeden z tych barów gdzie obsługa działa jak w zegarku mimo pozornego chaosu w godzinach szczytu. Wewnątrz są jedynie wysokie krzesła barowe i kilka niewielkich stolików na przekąski. Będąc w Sewilli warto spróbować właśnie tego zwyczaju, czyli jedzenie w hałaśliwym miejscu, na stojąco z drinkiem w dłoni. Bodeguita ma już kilka innych lokali na pobliskich ulicach, dlatego zaznaczam ten konkretny Origen, bo to pierwszy oryginalny bar pod tym szyldem.
W tym barze w sercu pięknej dzielnicy Santa Cruz możesz spróbować pysznej szynki, ale też kilku dań na ciepło: szpinaku z ciecierzycą, smażonych małych kalmarów (puntillitas), dorsza w pomidorach (bacalao con tomate), iberyjskiego boczku (secreto) albo karkówki (presa). Bar oprócz dobrego jedzenia przyciąga też uwagę nietuzinkowym, bardzo tradycyjnym wystrojem. Świńskie nogi podwieszone pod sufitem, mnóstwo plakatów z obchodów Feria de Abril i Semana Santa oraz wiele zdjęć i starych ulotek. Wewnątrz nie ma dużo miejsca do siedzenia, przeważają wysokie stołki barowe lub malutki sotlii przy ścianie przy których wygodnie może usiąść maksymalnie 4 osoby. Bar dysponuje też stolikami na zewnątrz, tych jest nieco więcej, ale to miejsce na 4 może 5 osób, w oklicy weekendów możesz trafić na kolejkę do stolika lub nawet do baru.
Punkt na mapie w dzielnicy Triana, więc może nieco dalej od głównych atrakcji, ale Triana jest coraz bardziej popularna, a bar znajduje się bardzo blisko słynnej fabryki ceramiki i muzeum. Taberna Paco jest bardzo lubiana przez lokalsów, choć w weekendy gwar i chaos może przytłoczyć, dlatego polecam odwiedzić to miejsce w ciągu tygodnia jeśli nie lubisz tłoku i hałasu. Pamiętaj też żeby sprawdzić dni otwarcia, bo na przykład w poniedziałek może być zamknięta. Już po wyglądzie karty zobaczysz że to bardzo swojskie miejsce. Jest salmorejo, lista hiszpańskich serów i szynek (podawanych solo, bez dodatków, tylko w plasterkach). Hitem jest podpalane żywym ogniem chorizo (chorizo al fuego) to danie można zamówić tylko mając miejsce na zewnątrz). W środku jest trochę stolików przy których można się wygodnie rozsiąść jednak na zewnątrz są tylko charakterystyczne w Sewilli półeczki na drinka przy ścianie budynku.
Jedno z ciekawszych gastronomicznych miejsc na Trianie ale też w całej Sewilli. Samo słowo abaceria oznacza miejsce gdzie sprzedawane były warzywa strączkowe, konserwy rybne, olej i ocet. Miejsce ma swój wyjątkowy klimat. Ma dwie części restauracyjna i barową, ja osobiście wolę tę część barową, miejsca jest naprawdę niewiele, ale zapewniam że zjesz tam smaczne i bardzo lokalne produkty. Większość półproduktów: sery, oliwy, pomidory, pochodzi od lokalnych dostawców. To tutaj dostaniesz smakowite deski serów i wędlin i popijesz je winem z andaluzyjskich winnic. Mają tez tutaj przepyszne oliwki i konserwy. Wiem, brzmi to dziwnie, ale w Andaluzji w barach możemy zjeść produkty z puszki. To też część tutejszej kultury gastronomicznej.