Cieszy mnie gdy klienci powierzają mi organizację wakacji od początku do końca, a przynajmniej większej ich części. Możliwość przygotowania planu wakacyjnego szytego na miarę to dla mnie zawsze wyzwanie, ale też ogromna satysfakcja, gdy na koniec słyszę „nie mam uwag, było idealnie”. Kilka tygodni temu na czteroosobowa grupa postanowiła wybrać się na przedłużony weekend do Andaluzji. Miałam okazję przygotować dla nich szczegółowy plan i towarzyszyć podczas części wycieczki.
Czas trwania: 5 dni
Założenia: Najważniejszymi punktami miała być Sewilla i Ronda. Wycieczka też nie mogła być zbyt intensywna, ze względu na ograniczenia mobilności jednej osoby w grupie.
Haczyk: Przylot zaplanowany był do Granady ciągłe przemieszczanie się z hotelu do hotelu nie wchodziło w grę. Granada została więc bazą wypadową dla większości wycieczek.
Opis:
Dzień I
Przylot zaplanowany był na czwartkowe popołudnie. Tego dnia program wycieczki ograniczał się zatem do spaceru po centrum Granady oraz dzielnicy Realajo. Na lekką kolację zaproponowałam sezonowe caracoles (małe ślimaki) na Plaza Campo del Principe, właśnie w dzielnicy Realejo.
Dzień II
Następny dzień miał być zdecydowanie bardziej intensywny. Zwiedzanie Alhambry wymaga stawienia się przed Palacio Nazaríes o konkretnej godzinie, w związku z tym Alcazaba, Palacio Carlos V oraz el Generalife zostały wpisane jako pierwsze punkty wycieczki. Ponieważ wycieczka była organizowana zaledwie kilka dni wcześniej, nie było już możliwości zakupu biletów on-line. W takiej sytuacji najszybciej jak to było możliwe skorzystałam z możliwości zakupu biletów w dedykowanym do tego sklepie w Granadzie, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Po lunchu i sieście, plan zakładał spacer do dawnej muzułmańskiej dzielnicy Albaizín, która znajduje się na wzgórzu. Ze szczytu można było podziwiać piękny zahchód słońca nad murami Alhambry, która znajduje się dokładnie na wprost Albaizín.
Dzień III
Po śniadaniu plan zakładał wycieczkę do Nerji, uroczego miasteczka na wschód od Malagi. Droga z Granady zajmuje niecałą godzinę. Z autostrady można podziwiać przepiękny i ciągle jeszcze zielony wiosną Park Narodowy Sierra Nevada. Zawirowania pogodowe uniemożliwiły jakikolwiek kontakt z wodą, ale pogoda była wystarczająco ładna by można było przespacerować się promenadą do jednego ze słynnych lokalnych chiringuitto, czyli barów na plaży, w których serwuje się najlepsze i najświeższe ryby i owoce morza. Zgodnie z założeniem był to dzień pełen relaksu, spacerów i drobnych pamiątkowych zakupów.
Dzień IV
Z samego rana wycieczka wymeldowała się z hotelu i ruszyła do Sewilli. Uczestnicy zgodzili się z moja rekomendacją, o zrezygnowaniu z jednego noclegu w Granadzie na rzecz nocowania w Sewilli. Dzięki temu ograniczyliśmy do minimum męczącą podróż samochodem a także stres związany z napinaniem grafików. W planie zwiedzania Sewilli umieściłam najważniejsze atrakcje – Katedra, Giralda, Alcazar, Plaza España, dzielnica Santa Cruz i Puente de Triana. Grupa jednak chciała znaleźć czas na relaks. Dlatego też zaproponowałam piknik w Parque de Maria Luisa.
Dzień V
Rondę zostawiłam na ostatni dzień. Droga z Sewilli zajęła 2 godziny. Zaparkowanie samochodu, jeśli przyjeżdżamy tylko na kilka godzin, jest zdecydowanie łatwiejsze poza obrębem starego miasta. Spacer po chrześcijańskiej i muzułmańskiej części miasta, wraz z przystankami zajmuje ok 3 godzin. Już po lunchu wycieczka ruszyła w stronę Granady, bezpośrednio na lotnisko.