Menu w Andaluzji – praktyczny słowniczek
W ramach cyklu wpisów poradnikowych na blogu, tym razem rozszyfruję dla was andaluzyjskie menu w barach i restauracjach.
W ramach cyklu wpisów poradnikowych na blogu, tym razem rozszyfruję dla was andaluzyjskie menu w barach i restauracjach.
Wyobraźcie sobie, że przyjeżdżacie do Hiszpanii i chcecie zamówić w barze kanapkę, dostajecie kartę i… okazuje się, że temat was przerasta. Widzicie nazwy, które kompletnie nic wam nie mówią. Nie macie pojęcia na co się zdecydować. Może więc moje zestawienie ułatwi wam trochę sprawę.
Dokładnie chodzi o to czego tutaj nie uświadczysz. Ok, racja, piszę "w Hiszpanii" ale tak naprawdę chodzi mi o Andaluzję, albo wręcz samą prowincję Sewilli. Hiszpania jest tak duża i zróżnicowana pod względem ekonomicznym, kulturowym a nawet językowym, że staram si unikać wszelkich ekstremum. Jednak na poczet tego tekstu powiedzmy, że jest to lista rzeczy których w Hiszpanii nie znajdziecie a w Polsce są tak oczywiste że nawet nikt na nie nie zwraca uwagi.
Sewilla jest naprawdę słonecznym, pięknym, ciepłym miastem, w którym niebo jest zazwyczaj nieskazitelnie niebieskie i nawet o chmurkę czasem trudno. Jednak kiedy już zacznie padać, to nie przestaje nawet kilka dni. Zwłaszcza w ostatnim czasie deszcze są bardzo gwałtowne i długie. I mimo, że temperatura nawet w styczniu lub lutym może być dosyć wysoka (nawet 15 - 17C) to deszcz skutecznie potrafi uprzykrzyć życie, zwłaszcza tym, którzy przyjechali do Sewilli nacieszyć się miastem i maja na to ograniczony czas.
W Sewilli większość barów i restauracji zamykanych jest około północy. Gdyby nie to, impreza na ulicach trwałaby do samego rana. Są jednak takie miejsca, w których można zabawić odrobinę dłużej,…
Poczytacie dziś o jedzeniu i o tym gdzie je konsumować w Sewilli, jeśli jesteście tu na krótki weekend. Poczytacie też o pysznych, soczystych i aromatycznych daniach, które sprawią, że nie będziecie chcieli stąd wyjeżdżać. Takim ociekającymi panierką i sosami z dodatkiem wina Pedro Ximenez w towarzystwie tinto de verano lub dobrego Rioja. Ahh jedzenie, kto nie lubi tego tematu. Bez zbędnych ceregieli podpowiem wam gdzie w Sewilli zjeść a) smacznie b) w normalnej cenie c) lokalnie d) mało turystycznie.
Skoro pisze o wakacjach to koniecznie muszę podjąć temat kupowania pamiątek. Wiem, że jest ogromna grupa podróżujących którzy nie wyobrażają sobie nie przewieźć z wakacji choćby magnesu na lodówkę. Są też jednak i tacy, którym skóra cierpnie na samą myśl o pamiątkowych zakupach. Przyznam, że mi samej bliżej do tej drugiej grupy. Nie znoszę kupować (ani tez dostawać) bezsensownych dupereli, z którymi potem nie ma co zrobić. Ale z drugiej strony czasem mam ochotę zrobić znajomym przyjemność i sprawić im mini prezencik z podróży. Staram się jednak by były to prezenty praktyczne. Według mnie nie ma bardziej praktycznego prezentu niż lokalne przysmaki.