Wyobraźcie sobie, że przyjeżdżacie do Hiszpanii i chcecie zamówić w barze kanapkę. Dostajecie kartę i… okazuje się, że temat was przerasta. Widzicie nazwy, które kompletnie nic wam nie mówią. Nie macie pojęcia na co się zdecydować. Może więc moje zestawienie ułatwi wam trochę sprawę. 

Tytuł was dziwi? Hiszpańskie kanapki potrzebują przewodnika, naprawdę? Wiecie już, że Hiszpanie dużo gadają (patrz tekst o komunikacji), nic więc dziwnego, że na jedną, tak prostą rzecz jak kanapka, mają przynajmniej kilka określeń. Zebrałam kilka słów z którymi możecie spotkać się w barach i restauracjach. Wszystkie odnoszą się oczywiście do dań składających się z chleba i ułożonych na nim dodatków. 

Jedną z rzeczy, które najbardziej zaskoczyły mnie w Hiszpanii był właśnie sposób przygotowywania kanapek i to nie tylko tych w barach, ale też w domu. Po pierwsze, nie używa się tutaj masła, te funkcję pełni tutaj oliwa z oliwek. Po drugie brak warzyw i ogólnie dodatków. Dla przykładu: hiszpańska kanapka z kalmarami to kanapka z kalmarami, tylko kalmarami. Nie będzie tam sałaty, pomidora, ogórka, rzodkiewki i co tam jeszcze można dodać. Konkret. Po trzecie brak razowego pieczywa. Trudno nawet o takie z ziarnami. Orkiszowe? Zapomnij. W absolutnej większości są tutaj zwykłe białe bułki, bagietki albo pieczywo tostowe.

Rodzaje kanapek

Bocata/bocadillo – to najbardziej dorodna, największa z prezentowanych wersji kanapek. Jeśli ją zamawiacie spodziewajcie się czegoś sporego. Bocata to cała biała bułka lub bagietka przekrojona wzdłuż, z ciepłym lub zimnym wypełnieniem. Do bocadillo można włożyć oczywiście dużo rzeczy, ale w tradycyjnym barze będzie to raczej jedna z następujących rzeczy: ser, szynka, chorizo, tortilla. Z bardziej zaskakujących będą to wszelkie odmiany mięsa w formie kotletów jak solomillo lub lomo. 

Montado/montadito – jeśli byliście już w Hiszpanii z pewnością znacie sieciówkę 100 Montaditos (czyt. sien montaditos), to popularne miejsce zwłaszcza dla zgłodniałych, bo można tam się najeść za naprawdę niewielkie pieniądze. I jak łatwo się domyślić mają tam w karcie własnie 100 różnych mini kanapeczek. Bo montadito to właśnie taka mała kanapka ze złożonych dwóch mini kawałków pieczywa, taka na 2-3 gryzy. 

Tosta/Tostada  – to pojedyncza kromka chleba z dodatkiem czegoś słonego jak szynka czy ser. Czasem też możecie spotkać się ze słowem „manteca” czyli smalcem o różnych smakach. łatwo pomylić je z „mantequilla” czyli zwykłym masłem. W kwestii chleba może to być kromka zwykłego chleba lub chleba tostowego. Typowe hiszpańskie śniadanie. Często serwowane na ciepło.

Canapés – tego w barach raczej nie znajdziecie. Tego rodzaju kanapeczki to takie małe, bufetowe przekąski, na jeden gryz, które często możemy znaleźć na przyjęciach, konferencjach etc. 

Kanapki które musisz zjeść

I jeszcze na koniec ciekawostka. Oczywiście wiecie, że jedzenie jest bardzo ważnym elementem poznawania danego kraju i kultury. Są dania, które czasem po prostu trzeba zjeść. I tak też jest w Hiszpanii, a że kanapki je się tu o każdej porze dnia i nocy, oto  kilka topowych kanapek, które w Hiszpanii po prostu musicie zjeść:

Bacata de calamares –  o niej już wspominałam. To po prostu dwa kawałki bułki z usmażonymi krążkami kalmarów pomiędzy. Żadna wielka filozofia, ale jak będziecie w Madrycie, nie możecie tego nie spróbować. 

Bocata de Tortilla – ja wiem, omlet na chlebie brzmi dość dziwnie, ale Hiszpanie uwielbiają tę kombinację. Zwłaszcza, że tortilla ma grubość przypominającą bardziej ciasto niż omlet. Jest to więc więc bardzo energetyczny porządny posiłek. Zazwyczaj zamawiany w okolicach lunchu.

Bocata de jamon iberico – coś dla mięsożerców, czyli kanapka wypchana słynną hiszpańską szynką. Dobra szynka powinna być pokrojona w cienki, ale nie zbyt cienkie plasterki. Jest dość twarda i tłusta, więc nie dodaje się do tej kanapki już żadnych dodatków a już na pewno nie masło czy oliwę

Bocata con queso manchego czyli kanapka z hiszpańskim serem owczym, prosto z regionu La Mancha. Jest dużo bardziej delikatny niż ser kozi.

Dodaj komentarz