Czy kiedyś zastanawiałaś się, gdzie jest Twoje miejsce do życia? Czy wpadasz czasem w wir myśli, że może gdzieś na świecie jest inne, lepsze, bardziej interesujące, albo może bardziej spokojne, miejsce, które tylko czeka aż je znajdziesz i postanowisz się tam przenieść, na trochę albo nawet na zawsze?
Dla mnie takim miejscem okazała się być Sewilla na południu Hiszpanii. Może dla Ciebie również?
Mieszkam w Andaluzji od 6 lat i od pierwszej chwili czułam, że to miejsce idealne. Jeśli miałabym wybrać jedno krótkie określenie, którym można scharakteryzować Sewillę byłoby to “małe, duże miasto”. Oficjalnie Sewilla jest 4 największym miastem Hiszpanii, liczy 700 tysięcy mieszkańców, jest stolicą Wspólnoty Autonomicznej Andaluzji i jednocześnie stolicą prowincji o tej samej nazwie. Nieoficjalnie, żyjąc tu, zupełnie się tego nie czuje. Czasem spacerując wąskimi uliczkami centrum, można odnieść wrażenie, że jest się w małym pueblo na hiszpańskiej wsi. Ciasne i gwarne lokale, zatłoczone wybrukowane uliczki, ludzie wysypujący się wręcz z barów i restauracji, które okazują się być zbyt małe by pomieścić wszystkich chętnych klientów. Nie ma to nic wspólnego z męczącym klimatem kurortów, gdzie intensywna muzyka i nieestetyczne dekoracje potrafią uprzykrzyć życie. Sewilla tętni energią, ale jest przy tym szalenie wyluzowana i zupełnie nienadęta. Spokojna i pełna życia jednocześnie, po prostu idealny balans.
Czego nauczyli mnie andaluzyjczycy?
Brzmi jak farmazon, ale dopiero po kilku latach życia tutaj zrozumiałam, że Andaluzyjczycy naprawdę pracują żeby żyć a nie żyją żeby pracować. Nauczyłam się od nich odpoczywać i zwalniać tempo. Bo w Andaluzji czas płynie inaczej, spokojniej. Tu zawsze znajdzie się chwilę na uśmiech, miły gest, krótką rozmowę. Poranna kawa w niewielkim barze pod blokiem to już pierwszy pretekst do pogawędki z sąsiadami, a wieczorna lampka wina może zakończyć się spontanicznymi tańcami z dźwiękami gitary na żywo. To nie sceny z filmu Almodovara, to życie w Sewilli.
Sceneria jak z bajki
Słońce świeci tu przez 300 dni w roku, temperatura nigdy nie spada poniżej 0. W grudniu, jak w zegarku akurat na święta, dojrzewają pomarańcze, prezentując się na drzewach jak naturalne bombki. Miasto pozostaje zielone, trawa ma soczyście zielony kolor bo i deszcz spadnie od czasu do czasu. Nie jest jednak uciążliwy, a daje wytchnienie po suchych, letnich miesiącach. Później, w marcu, drzewka pomarańczowe zaczynają kwitnąć a zapach ich białych kwiatów – azahar – roznosi się po cały mieście. W dalszej kolejności wybuchają kolorami bugenwille, fioletowe jacarandy a następnie oleandry. Wiosna to najpiękniejszy i najbardziej intensywny czas w mieście. Odbywają się festiwale i koncerty. Słynna hucznie obchodzą Semana Santa (Wielki Tydzień), ze swoimi niesamowitymi procesjami a 2 tygodnie po niej Feria de Abril – wielkie święto kolorów, tańca i zabawy której tradycja sięga XIX wieku. W przerwach między zabawą można podziwiać zapierający dech, monumentalny Plac Hiszpański, wygrzewać się w słońcu w ogrodach Pałacu Alcazar, ochładzać się w wąskich uliczkach dzielnicy Santa Cruz, albo podziwiać panoramę miasta ze szczytu katedralnej dzwonnicy Giraldy.
Sewilla to miasto z rozbudowaną historią. Na jej obecny charakter oddziaływało wiele kultur: fenicka, rzymska, arabska, żydowska i chrześcijańska. Nie można też zapomnieć, że w czasach wielkich odkryć geograficznych to Sewilla właśnie była głównym łącznikiem między Europą a Nowym Światem. Wszystko od architektury i sztuki przez zwyczaje i święta po lokalną kuchnię odzwierciedla tę różnorodność. Będąc tu, rozglądając się dookoła, trudno nie zauważyć tego bogactwa. To kolebka wszystkiego co kojarzy się z Hiszpanią: flamenco, wino, przepyszne tapasy, zabytki i palmy. Wspaniała historia i tradycje w połączeniu z przyjaznym, zrelaksowanym usposobieniem sewilczyków sprawiają, że w tym mieście po prostu chce się żyć.
Może Cię też zainteresować: