Myślisz sobie „pojadę na wakacje, odpocznę, zrelaksuję się”. Zaczynasz więc planować i… zaczynają się też schody. Bo rezerwacje się walą, bo współtowarzysze marudzą, bo pogoda się psuje. Zwariować można. Kiedy organizujesz wakacje zawodowo, masz przegląd różnych wpadek, które mogą całkowicie odmienić przebieg wypoczynku. Dziś zdradzę wam kilka sekretów profesji holidayplannera. Możecie to też potraktować jako przestrogę.

DSCN6859

Przewiduj nieprzewidywalne

To taka ogólna zasada, którą warto stosować przy okazji organizowania jakiegokolwiek wydarzenia. Organizowanie wakacji na własną rękę wydaje się dziecinnie proste. W końcu co może być trudnego w planowaniu odpoczynku i przyjemności. Uwierzcie mi, podczas każdego wyjazdu zdarzają się rzeczy, których nie sposób było przewidzieć i paradoksalnie na to właśnie zawsze trzeba się przygotować. Dlatego robiąc plan zawsze zostawiam margines czasowy i finansowy, który zapewnia elastyczność i daje chwilę wytchnienia.

Rezerwacja 

W świecie bukingów, triwagów i wszechobecnych rezerwacji online, takie rzeczy jak zakup biletu czy wynajęcie hotelu to pestka? Nic bardziej mylnego. Systemy komputerowe czasem zawodzą, hotele nie otrzymują zgłoszenia, zakup biletu na turystyczną atrakcję okazuje się niemożliwy bo nie przeczytaliśmy małego druczku regulaminu w języku, którego nie znamy, niektóre bilety trzeba wydrukować inne lepiej mieć zapisane w telefonie. Problemów z rezerwacjami może być o wiele więcej. Niektóre systemy nie akceptują innych kart niż kredytowe, problem może też pojawić się gdy chcemy zmienić godzinę wejścia do jakiejś atrakcji lub ją całkowicie anulować.

Problemy z szacowaniem

Jednym z najchętniej wybieranych sposobów przemieszczania się podczas wakacji jest wynajęcie samochodu. To oczywiście świetny pomysł, ale często wymaga też skrupulatnego przemyślenia. Trzeba zsynchronizować moment odebrania i oddania pojazdu z czasem przylotu i odlotu, co często okazuje się wręcz niemożliwe. Dodatkowy nocleg, generuje koszty, ale czasem opłaca się to bardziej niż ekstra koszt na przykład za zwrot samochodu w środku nocy.

Drugim dość częstym problemem z jakim się spotykam jest nieodpowiednie określanie odległości i i czasu potrzebnego na ich pokonanie. Niby mamy Google Maps, niby wiemy jak z tego korzystać, a jednak jak przychodzi co do czego okazuje się, że zaplanowanie trasy wcale nie jest takie oczywiste. Warto dokładnie przeczytać i zanotować nie tylko trasę w kilometrach ale też czas przejazdu na każdym etapie i dodać do tego ok. 20 min. Kiedy jesteśmy w nowym miejscu nie trudno zabłądzić, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi lawirowanie po uliczkach niewielkich miasteczek lub co gorsze, szukanie miejsca do zaparkowania.

Kolejnym na liście organizacyjnych haczyków jest nieumiejętność oszacowania ile atrakcji możemy zmieścić w ciągu jednego dnia, czyli krótko mówiąc przeliczanie swoich możliwości. Jeśli mamy do przejechania odległość 240 km z czego tylko część prowadzi przez autostradę, powinniśmy się liczyć z tym, że w samochodzie spędzimy ok 3h w jedną stronę. Biorąc pod uwagę fakt, że na wakacjach mało kto zrywa się skoro świt, a w między czasie trzeba też coś zjeść, mało prawdopodobne jest, że zdążymy zwiedzić w między czasie zamek, katedrę, 3 muzea i odwiedzić wykopaliska archeologiczne.

W grupie raźniej, ale i trudniej

Wspaniale jest móc pojechać na wakacje w gronie najbliższych, przyjaciół lub rodziny. Niektóre miejsca aż proszą się o wypad ze znajomymi i możliwość dzielenia się fantastycznymi przeżyciami. Haczyk polega na tym, że każda grupa (grupą określam liczbę osób większą niż para), składa się z indywidualnych jednostek, które nie zawsze chcą dokładnie tego samego. Dlatego tak ważne jest ustalenie najważniejszych punktów planu jeszcze przed zorganizowaniem całego wyjazdu, tak by każdy mógł wyrazić zdanie i zaakceptować lub zaproponować inną wersję. By zachować dobrą atmosferę wakacji nie zawsze warto stosować prawo większości.

„Zamknięte, zapraszamy jutro”

To chyba największa zmora turystów podróżujących na własną rękę, zwłaszcza po krajach południowych. W końcu ludzie tam pracujący, też chcą odpocząć i szczyt sezonu turystycznego nie ma tu wielkiego znaczenia. Określenie, które atrakcje z naszej listy są otwarte i w jakich godzinach, a także do których z nich powinniśmy zarezerwować bilety z wyprzedzenie, to jedno z ważniejszych zadań przed wyjazdem. Warto powierzyć je komuś, kto na co dzień się tym zajmuje, zna lokalne zwyczaje, kalendarz świąt lub dni otwartych. Kontrola wszystkich rezerwacji, godzin wejść i płatności może być nie lada wyzwaniem.

Więcej stresu niż relaksu

Można oczywiście pojechać na wakacje, nie ruszyć się z miejsca, nie zobaczyć nic poza najbliższym otoczeniem hotelu, kwestia tylko czy to rzeczywiście nas usatysfakcjonuje. Czasem można wszystko powierzyć w ręce profesjonalisty i zdjąć sobie z głowy wszystkie stresy i problemy. Holidayplanner przygotuje plan wakacji w oparciu o sugerowany budżet, określi szczegóły trasy i zaplanuje wszystko tak, by nic co ważne nas nie ominęło a jednocześnie uwzględni nasze preferencje jeśli chodzi o intensywność wycieczki, zajmie się rezerwacjami i ugasi pożar, gdy plan nagle zacznie się sypać.

To co, jakie macie plany na wakacje?

Dodaj komentarz