Myślicie już gdzie wybrać się na wakacje w tym roku? Jeśli na liście waszych kierunków znajduje się Andaluzja, śmiało możecie skorzystać z moich rad na temat tego, kiedy najlepiej wybrać się na południe Hiszpanii i co może wam ten region zaoferować w poszczególnych porach roku.
Tytuł może być odrobinę mylący ponieważ przyznam (i nie jest to tylko moja opinia), że Andaluzja jest świetnym kierunkiem bez względu na okres w roku. To prawda, czasem jest ciężko. Słońce świeci niemiłosiernie, jedzenie jest tak pyszne, że spodnie kurczą się w zastraszającym tempie a od tej zieleni aż oczy bolą. Ale kto by się tym przejmował 🙂
Planując wakacje w Andaluzji musicie wziąć pod uwagę, że pory roku są tu nieco zaburzone. Lato trwa sześć miesięcy a zima niecałe dwa. Poza tym okresy przejściowe nie istnieją. Nagle z kurtki i szalika trzeba przeskoczyć w szorty i sandały. Zanim wybierzecie południe Hiszpanii jako kierunek swoich wakacji zastanówcie się w jakim stylu najbardziej lubicie odpoczywać. Przecież wiadomo, że dla jednych ideałem wypoczynku jest leniuchowanie na plaży, dla innych intensywne wycieczki i spacery na łonie natury, a dla jeszcze innych zwiedzanie zabytków i podziwianie architektury.
WIOSNA
Na początek muszę przypomnieć, że wiosna w Andaluzji zaczyna się już z końcem lutego. Słońce jest coraz wyżej i czasem nieźle przygrzewa. Wszystko kwitnie i się zieleni. Dla wielu wiosna to najpiękniejszy czas w tym regionie, również dlatego, że trawa nie zdążyła jeszcze uschnąć i zżółknąć od nadmiaru słońca. Pomarańcze spadają z drzew a rozgniecione na chodnikach rozsiewają wspaniały zapach. Brzmi dobrze? Wiosna w Andaluzji to najlepszy czas dla tych, którzy lubią zmęczyć się na górskich pieszych szlakach albo dotleniać się w parkach narodowych lub krajobrazowych (tych jest w Andaluzji kilkanaście). Wycieczki w teren w tym okresie nie są aż tak forsowne i nie ryzykujemy przegrzania ani oparzeń słonecznych. Poza tym prawdopodobieństwo deszczu jest raczej niewielkie.
LATO
W Andaluzji latem słońce grzeje i pali niemiłosiernie Pewnie też dlatego każdy Hiszpan z północy wie, żeby tu latem nie przyjeżdżać, chyba, że chce się spiec na grzankę. Moje doświadczenie jednak podpowiada, że Polakom upały nie straszne i turyści, z którymi mam przyjemność współpracować nie odczuwają bardzo niedogodności związanych z temperaturami grubo przekraczającymi 35C. Może być to dobrym argumentem do przyjazdu z kilku powodów. Miasta zazwyczaj są puste, zwłaszcza w sierpniu, który jest oficjalnie miesiącem urlopowym i wiele instytucji oraz biur jest po prostu zamkniętych na cztery spusty. Łatwo jest wtedy zaparkować, nie trudno znaleźć miejsce na lunch a niektóre ceny pokoi i apartamentów prywatnych, zwłaszcza tych skierowanych do turysty hiszpańskiego, są niższe. Lipiec i sierpień w Andaluzji najlepiej spędzić nad morzem, blisko plaży. Ale uwaga! W okolicach Kadyksu wieje wtedy dość silny i nieprzyjemny wiatr (tzw. levante), który skutecznie uniemożliwia pobyt na plaży. Jeśli jednak plaża nie leży w sferze waszych zainteresowań wybierzcie się raczej w wyższe i chłodniejsze części regionu, takie jak Granada lub Jaen. Unikajcie też forsownych maratonów zwiedzania miast. Planujcie spokojne wycieczki i dobrze kalkulujcie swoje możliwości, zwłaszcza jeśli podróżujecie z dziećmi lub osobami starszymi.
JESIEŃ
Andaluzyjska jesień zaczyna się w listopadzie i trwa do stycznia. Można ją porównać do Polskiej Złotej Jesieni, z tym że ta naprawdę jest złota i można się nią cieszyć na zewnątrz, bo temperatury nadal są dość wysokie (do 20C). Nie grożą nam też deszcze ani burze. W takich warunkach wieczorne tapasy na świeżym powietrzu to czysta przyjemność a jedynym zwiastunem nadchodzącej zimy jest nieco krótszy dzień. Nie można też zapominać o tym, że jesień to schyłek turystycznego sezonu. Z początkiem października zmieniają się godziny otwarcia większości atrakcji turystycznych, a te zawsze warto sprawdzić przed wyruszeniem w drogę. Jesienią spotkamy się z mniejszym tłokiem w typowo turystycznych miejscach, ale za to częściej traficie na zakorkowane autostrady, zwłaszcza w okolicach zjazdów do dużych miast.
ZIMA
Zdziwiliby się ci, którzy na zimowy wyjazd do Andaluzji zabraliby jedynie sweterki i cienkie spodnie. Tutaj naprawdę potrafi być zimno a przede wszystkim deszczowo. Dużo oczywiście zależy od regionu. Sewilla to najcieplejsze miasto Andaluzji, więc również zimą temperatury nie spadają tu poniżej +10. Kadyks, choć położony nieco ponad godzinę drogi od niej, może być już chłodniejszy ze względu na silne wiatry. Kordoba w lutym często jest bardzo deszczowa. Malaga nierzadko musi mierzyć się z lokalnymi podtopieniami wynikającymi z intensywnych opadów deszczu a Granada jest zawsze o 4 – 5 C chłodniejsza niż pozostała część regionu, ze względu na bliskość wysokich gór. Śnieg, z wyjątkiem Sierra Nevada, gdzie utrzymuje się nawet do końca maja, nie pada tu prawie nigdy. Często słyszę, że zima to dobry czas na podróż do Andaluzji przede wszystkim dlatego, że to poza „sezonem turystycznym” więc można liczyć na mniejszy tłok. Jest w tym nieco prawdy, ale trzeba pamiętać o pewnych utrudnieniach. Niektóre atrakcje czy nawet miasteczka działają bardzo sezonowo. Odwiedzając zimą na nadmorskie miejscowości można odnieść wrażenie, że są wręcz opustoszałe a mieszkańcy gdzieś pouciekali. Nie wszyscy czują się dobrze w takiej atmosferze. Z drugiej strony, plaże nie są zatłoczone i chociaż raczej nie wskoczycie do wody (chyba, że należycie do klubu morsów), spacer w słoneczny dzień po piasku, bez rozłożonych ręczników dookoła może być bardzo przyjemny. Poza tym zima to idealny moment na odwiedzanie większych miast. Wielogodzinne zwiedzanie przy słonecznej, ale nie upalnej pogodzie będzie na pewno mniej forsowne niż latem.
