Granada to moje ukochane, po Sewilli oczywiście, miasto w Andaluzji. Bywam tam gdy tylko mogę. Granada (po polsku Grenada) ma niepowtarzalny klimat górskiego miasteczka, jednocześnie będąc całkiem sporą aglomeracją. W tym poście opowiem o moich ulubionych zakątkach jednej ze stolic prowincji w Andaluzji.
Przyznam, że mój pobyt w Granadzie gdy jestem prywatnie nieco różni się od tego gdy jestem tam z turystami i opowiadam im o mieście. Gdy grupa przyjeżdża do miasta na 1 lub 2 dni oczywistym jest, że chce zobaczyć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Jest to całkowicie zrozumiałe, w końcu na tym właśnie polega zwiedzanie i moja praca przewodnika, żeby przedstawić to co najlepsze i najważniejsze w danym miejscu, żeby pokazać jego charakter i wyjątkowość, zachęcić i zauroczyć miejscem nawet jeśli jest to krótki pobyt.
Jednak gdy do miasta przyjeżdżasz już po raz enty masz już swoje ulubione miejsca oraz te, które spokojnie możesz ominąć. Tak właśnie jest w moim przypadku. To jest moja prywatna lista ulubionych zakątków miasta, które muszę odwiedzić będąc w Granadzie choćby jeden dzień. Jeśli następnym razem będziesz w Granadzie pamiętaj o tym wpisie, wróć do niego bo może któreś z nich dodasz do swojej trasy wycieczkowej. Niektóre z tych miejsc są spektakularne piękne inne po prostu mają swój urok, są ślicznym elementem na mapie miasta.
Oto moich top 10 miejsc w Granadzie:
Campo del Príncipe (Realejo) – to główny plac dzielnicy Realejo. Dawniej organizowano tam wydarzenia religijne i kulturalne dla miasta. Obecnie to ważny i uroczy punkt spotkań dla mieszkańców. Jest tu sporo restauracji, ale też przyjemny placyk z fontannami, ławkami i placem zabaw dla dzieci. Z placu odchodzi też piesza, moja ulubiona trasa do Alhambry, choć ma wiele schodów, jest bardzo pod górę i naprawdę można się zasapać, to warto odwiedzić to miejsce i wybrać się na spacer w stronę Pałacu. UWAGA! Patrząc w górę z Campo del Principe można dostrzec pewien bardzo charakterystyczny budynek. Niektórzy wychodzą z błędnego założenia, że to Alhambra. Jednak jest to górujący nad miastem hotel Alhambra Palace, który znajduje się na terenie parku przed Alhambrą
Restauracja Kiosko las Titas – to jedyne miejsce w dolnej części Granady które chętnie odwiedzam. Restauracja znajduje się w pięknym parku przy Paseo del Salon, tuz nad rzeką Genil, jedną z dwóch przepływających przez miasto. Taka sceneria sprawia, że chce się tutaj siedzieć godzinami. To spora restauracja, do której goście przychodzą całymi rodzinami.
Tutaj znajdziesz menu restauracji Kiosko las Titas
Placyk przy kościele Santo Domingo (Realejo) – kolejne lubiane przeze mnie miejsce w dzielnicy Realejo. To niewielki, kameralny placyk, nad którym góruje piękny częściowo gotycki, wykańczany w renesansie kościół Santo Domingo. To on nadaje temu miejscu klimat swoim pięknym portykiem z freskami. Na placu znajduje się tylko jeden bar, który może nie ma wybitnej kuchni, ale warto zatrzymać się tutaj na małą przekąskę i drinka. Poza tym, siedząc przy stoliku można obserwować andaluzyjskie śluby, a Hiszpanie naprawdę często wybierają to miejsce na swoją ceremonię
Zagłębie barowe w okolicach ulicy Virgen del Rosario (Realejo) – gdy masz ochotę na spotkanie ze znajomymi, drinka i coś do jedzenia, koniecznie wybierz się w to miejsce. Czasem bywa tłoczno, ale wąskie uliczki i przytulne wnętrza barów sprawiają, że to miejsce jest idealne nawet zimą. Wówczas wystawiane są zewnętrzne ogrzewacze i spokojnie można nawet wieczór spędzić na świeżym powietrzu.
Punkt widokowy na Alhambre – Los Carvajales (Albyzin) – często powtarzam, że moim ulubionym sposobem zwiedzania Granady jest odwiedzanie jej punktów widokowych. Im rzadziej uczęszczany tym lepiej. Ten właśnie taki jest. Znajduje się w dzielnicy Albyzin, właściwie na trasie do słynnego i najbardziej oblegane punktu widokowego San Nicolas. Tutaj zazwyczaj nie ma tłumów a często w tym miejscu nie ma właściwie nikogo.
Wycieczka do Silla del Moro (szlak pieszy) – to mój ulubiony i raczej mało wymagający szlak pieszy. Właściwie najbardziej uciążliwą jego częścią jest ta przechodząca przez miasto. To popularny wśród granadinos (mieszkańców Granady), szlak na rodzinne spacery. Łączy Alhambrę z Paseo de los Tristes, więc można zacząć go z obydwu stron, aczkolwiek uważam, że łatwiejsze i mniej męczące podejście jest od strony Alhambry. Sill del Moro gwarantuje piękny widok na miasto ale to nie wszystko, bo ledwie kilkaset metrów od niej można podziwiać szczyty gór Sierra Nevada. Szczególnie polecam ten spacer zimą, bo na dole temperatury są bardzo przyjemne (bluza, krótki rękaw) podczas gdy górskie szczyty są całkowicie ośnieżone. Dlaczego to miejsce nazywa się Silla del Moro? Otóż legenda głosi, że, po kapitulacji, opuszczający Alhambrę muzułmański władca Boabdil, przystaną w tym miejscu, spojrzał na swoje miasto, które miał widzieć po raz ostatni i zapłakał, wówczas jego matka powiedziała: Płaczesz teraz jak kobieta skoro nie mogłeś obronić swojego miasta jak mężczyzna”. Wiem mało to poprawne politycznie stwierdzenie, ale pamiętaj, że mówmy o końcówce XV wieku.
Plaza Larga i łuk de las Pesas (Albyzin) – kolejny placyk na liście, ale prawda jest taka, że to one wpływają na charakter miasta. W granadzie żyje się na zewnątrz bez względu na porę roku i temperatury, te nawet zimą potrafią być bardzo łaskawe. Choć nie wolno zapominać, że to górskie, zimowe miasto w którym z prawie każdego zakątka widać ośnieżone szczyty gór. Plaza Larga – czyli dosłownie: Długi Plac znajduje się w pięknej części Albyzin. Na ścianach okolicznych budynków jako ozdoby wywieszone są bardzo charakterystyczne dla tego miejsca ceramiczne, niebieskie talerze, które dają wyjątkowy klimat miejscu. Niedaleko placu znajduje się pochodząca jeszcze z okresu muzułmańskiego brama wjazdowa do tej części miasta – Arco de las Pesas. Piękne miejsce z historią.
Restauracja Casa Torcuato (Albyzin) – kiedy jestem w Granadzie zawsze przynajmniej jeden posiłek jadam w tym miejscu. Nie dość, że przy okazji spaceru tam można zobaczyć najpiękniejsze zakątki dzielnicy Albyzin. Tradycyjnie jak w każdym barze w Granadzie, również tutaj system wydawania tapasów działa w ten sposób, że dostajemy „przydziałowe” tapas do każdego drinka a oprócz tego możemy zamówić duże porcje, którymi można oczywiście się dzielić ze współtowarzyszami. Casa Torcuato ma pyszne jedzenie, ale warto szczególnie zwrócić tu uwagę na ryby, w tym się specjalizują.
Punt widokowy Vereda de Enmedio (Sacromonte) – chyba piszę o tym miejscu za każdym razem gdy jestem w Granadzie, bo za każdym razem niesamowicie mnie zachwyca. Do tego punktu widokowego trzeba trochę podejść pod górę. Poza tym znajduje się w dzielnicy Sacromonte, prawie na końcu Granady :P. Ale jeśli męczy was tłum który prawie zawsze jest przy punkcie widokowym San Nicolas, to miejsce was zachwyci. Jest urocze i kameralne. Nie ma tu żadnych restauracji, tylko jeden niewielki bar w którym właściwie można jedynie kupić coś do picia. Z Vereda de Enemdio świetnie widać Generalife Alhambre oraz rozciągające się za nią miasto. Gwarantuje, że to miejsce ci się spodoba.
Placyk Puerta del Sol (Realejo) – ukryty, niewielki i raczej mało znany skwerek w jednej z najpiękniejszych części miasta – dzielnicy Realejo. Rozpościera się stąd piękny widok, ale to nie jedyna rzecz dla której warto odwiedzić to miejsce. Na środku placyku znajduje się lavadero czyli dawna pralnia publiczna. Służyła ona mieszkającym w tej dzielnicy XVII wiecznym Żydom do prania odzieży. Obecnie pozostała całkiem nieźle zachowana kamienna konstrukcja. Jak zwykle zachęcam do spaceru, nie dojedziesz tutaj samochodem. Poza tym gorąco to odradza, ponieważ wąskie i strome ulice tej dzielnicy nawet dla bardzo sprawnych kierowców są wielkim wyzwaniem.
Nie zapomnij dać mi znać, jeśli będąc w Granadzie odwiedzisz któreś z tych miejsc, będzie mi bardzo miło wiedzieć, że korzystasz z moich poleceń 🙂
Przeczytaj też inne artykuły: